Jak długo szczeniak może zostać sam, jeśli chodzi o socjalizację Oprócz potrzeb związanych z toaletą, Twój szczeniak nadal potrzebuje czasu, aby związać się z Tobą. Karm go, baw się z nim, trenuj go i uspołeczniaj; zrozumie, że wielkie rzeczy dzieją się, gdy jesteś w pobliżu. Simona, bylam wczoraj na pogrzebie "cywilnym", bo bez obrządku katolickiego i w takim ukladzie zaklad pogrzebowy wyznacza mistrza ceremonii. ktory z nalezyta powaga, wspólczuciem prowadzi uroczystosc. .Poniewaz w tym momencie nie mówi sie ze zmarły odszedł do "domu ojca" gdzie wszyscy sie spotkamy byłam ciekawa jakich słow ukojenia poszuka ten prowadzacy. A on zacytowal wiersz chyba "Droga", autorstwa nie przytoczyl albo ja przeoczylam. Wiersz wydał mi sie piekny i taki kojacy. To mówila jakby osoba ta ,ktorą żegnamy i w owym wierszu poprosila o pamiec o niej, bo zawsze mówi sie o przerwanej linii życia. Nie, ja nie umarlam ja tylko jestem jakby w innej formie. To tak jakbym tylko przeszla na druga strone drogi. Ja jestem i chce byc z Wami, dlatego prosze, by imie moje w domu było wymieniane tak czesto jak żylam, aby mówiono i do mnie i o mnie. Ja jestem, pamietajcie ja tylko przeszlam na druga strone drogi i patrzcie za mną, ale sie nie smućcie. Ja z tej odleglosći drugiej strony drogi chce z Wami życ i być. Czyli kazdy moze to sobie tlumaczyc jak chce. Niemniej osoba za życia dala nam tyle darow :umiejetnosci cieszenia sie z daru życia, umiejętności kochania życia, smakowania go, umiejętnosci radzenia sobie z trudami życia i teraz jakby prosi pamietaj o mnie i pamietaj czego Cie nauczyłam, korzystaj z moich mądrości, ktore próbowalam Ci wpoic. Jesli Twoje życie będzie jakby zgodne z tym czego probowalam Cie uczyć to pamietaj, ze ja wiem, ze żyje w Tobie, twoich dzieciach czy wnukach. Ja jestem, bo ja przekazalam jak umiałam i swoje geny i swoje prawdy i obyczaje i mozesz powiedziec dzieki temu sobie, ze ja jestem tylko po drugiej stronie drogi. Zmarla to nie była mi jakas zaprzyjazniona pani tylko tesciowa mojej bliskiej kolezanki, to byłam jakby bardziej obserwatorem niz w przypadku pochówku bliskiej mi osoby i dostrzegłam wybor tego wiersza. Choc bywamy na obrzadku pochowku kogos tylko ledwo znajomego to jakby chowamy znow swoich najbliższych, których kochamy zawsze ,niezaleznie w jakiej formie istnieja- moze sa tylko po drugiej stronie drogi- ale zawsze sa z nami, bo byli i są naszą miłoscią. Sąsiadka, która zginęla w wypadku samochodowym i osierocila troje dzieci córka (21) syn (18) syn(17). W rodzinie oczywiscie zaloba. Zaraz za nia umarla jej mama a babcia mlodzieży (chyba pękło jej serce, ze stracila swoją córkę). I moze dlatego, ze prawie w jednym momencie odeszla spora czesc damskiej linii rodu ,załosc po mamie najbardziej odbila sie na najstarszej córce. Od wypadku minelo juz pewnie z 13 lat a ta dziewczyna i leczyla sie psychiatrycznie i nie ulożyła sobie życia rodzinnego (chlopcy maja swoje rodziny). W czasie jak ona sie leczyla to zapowiedzialam swoim dzieciom, a corce w szczególnosci, ze gdybym odeszla, to nie życze sobie tak glebokiej rozpaczy, po mnie aby zrujnowala ona jej życie. Wole aby mnie mniej kochala. ale szła przez życie tak jak jej życie scenariusz pisze a nie zeby moja smierc wytracila ja z jej planow, zamierzen marzen. Obserwujac życie sasiadow wydawało mi sie okropne- jej mama nigdy nie chcialaby stanąc na drodze samorozwoju swojego dziecka- a fakt przedwczesnej jej smierci poczynil az tak ogromne spustoszenia w życiu jej córki. Mysle, ze jestes dojrzala kobieta i rozpaczasz po smierci mamy- i to jest zrozumiale. Niemniej żadna matka czy malego dziecka, mlodej osoby czy dojrzałej nie chcialaby swoja smiercia jakby niszczyc życia swojego dziecka. One za życia oddałyby za nas swoje życie to czemu po śmierci mialyby chciec je pogorszyc, odbarwnic, odrealnic. Owszem jest czas żaloby po śmierci naszych mam, czas zadumy i długotrwaly czas tesknoty. Ale jest od nich przykazanie : zyj dziecko swoim życiem tak dlugo jak ono jest Ci dane i niech to życie pokazuje Ci swoje wszystkie barwy a Ty umiej z nim sobie radzic. I jesli masz swoje dzieci i swoje wnuki to swoim przykladem ucz młodszych, ze przeciwnosci losu sa do pokonywania. tak wiem data, ale pisze to dla innych osób które maja ten sam problem! a wiec, niestety tez tak mam, a mam 13 lat, stara krowa a płacze za mama. może wyrywać się to śmieszne, ale śmieszne to nie jest. jestem bardzo przywiązana do mamy, zawsze jak jechałam gdzieś na jakieś wyjazdy ro z nią. tak samo jak byłam mała to spałam z Witam, od czterech dni jestesmy dumnymi posiadaczami malego czarnego ze schroniska. Male czarne ma osiem, dziewiec tygodni, wazy 1,5kg i w pelni zasluguje na swoje nowe imie - Joker :evil_lol:. No i wlasnie dlatego ze jest taki malenki nie jestem pewna ile on powinien jesc. Zawsze mialam ONkowe psy i one to potrafily zjesc. Joker z kolei zawsze wyglada jakby byl zbyt zajety zeby jesc. Skubnie pare chrupek, zje moze lyzke mokrego dwa razy dziennie, chlipnie wody i biega, biega, biega a potem dokazuje a potem zwiedza wszystkie zakamarki a potem zasypia tam gdzie stoi i tyle go bylo. Mi sie caly czas wydaje ze on za malo je. Ile powinno srednio takie malenstwo w tym wieku zjadac? I czy powinnam mu to jedzenie jakos urozmaicac? Lubi gotowana, pokrojana w kostke piers z kurczaka ale to tez tylko tak z lyzke moze ze dwie. Joker jest pierwszy raz zaszczepiony i odrobaczony, zalatwia sie normalnie, jest wesoly i rozbrykany. Przepraszam za brak polskich znakow :oops:
\n\n \n \n jak dlugo szczeniak teskni za matka
Jeśli szczeniak zacznie gryźć przedmioty w domu w Twojej obecności, od razu przerwij mu tę czynność. Kup również sznur lub szarpak. Zabawka będzie doskonałym zamiennikiem dla gryzienia Twoich rzeczy. Jednocześnie nauczysz psa, że zabawka jest jedyną rzeczą, którą pozwalasz mu gryźć. 3. miesiąc życia psa jest ważnym momentem w życiu czworonoga, bo właśnie wtedy należy szczeniaka chronić przed stresem. To właśnie w tym okresie maluch jest jednocześnie ciekawy świata i odczuwa strach. Jest to również moment, kiedy zwykle pies trafia do naszego domu. 3. miesiąc życia psa – jedzonko Na rynku są dostępne karmy przemysłowe przeznaczone dla poszczególnych kategorii wiekowych, a nawet dla szczeniąt danych ras. Jeśli zdecydowaliśmy się na takie rozwiązanie, to – o ile mamy zaufanie do producenta karmy i lekarz weterynarii opiekujący się psem nie zaleci inaczej – nie musimy nic do tego jedzenia dodawać. Warto w tym okresie zainwestować w karmy z górnej, a przynajmniej „wyższej średniej” półki. Jeśli zdecydujemy się sami przygotowywać posiłki, pamiętajmy, że rosnący organizm potrzebuje dużo białka i składników mineralnych. Szczególnie rozważnego podejścia wymagają w tej kwestii szczenięta ras olbrzymich i… miniaturowych. Trzeba pamiętać, że przesuplementowanie bywa równie groźne, jak niedostarczenie na czas jakiegoś ważnego składnika: witaminy czy minerału. Konsultacja z weterynarzem jest tu niezbędna. Na pewno nie możemy się też bawić w ustawiczną zmianę zdania: dwa dni piesek dostaje karmę jednej firmy, następne trzy dni – gotowane jedzenie, potem zaś podsuwamy mu gotową karmę, ale całkiem innego producenta. W wieku trzech miesięcy nasz pupil je cztery razy dziennie, ale już szykujemy go do zmiany i gdy owe trzy miesiące ukończy, możemy ograniczyć się do trzech posiłków. 3. miesiąc życia psa – fizjologia Trzeci miesiąc to okres kwarantanny, zatem załatwianie potrzeb fizjologicznych odbywa się w domu. To czas dla większości opiekunów trudny, wymagający cierpliwości i rozwagi. Co ambitniejsi uczą psa załatwiania się na gazety albo podkłady. Owszem, można – ale gdy się pamięta, że mamy do czynienia z młodziutkim stworzeniem, które nie bardzo może kontrolować potrzeby fizjologiczne, załatwia je bardzo często i źle znosi przymus i karcenie. Koncentrujemy się więc na chwaleniu i nagradzaniu za dobre zachowanie, a nie na polowaniu na grzeszącego pieska po to, by mu spektakularnie okazać niezadowolenie. Pamiętajmy też, że mamy większe szanse skierować malca na podkład czy gazetę z dobrym rezultatem tuż po spaniu, zabawie czy jedzeniu. Wtedy najczęściej piesek się wypróżnia i wtedy będziemy mieli szansę go pochwalić i nagrodzić za udanie się na miejsce do tych spraw wyznaczone. Tymczasowa toaleta psa powinna być stosunkowo duża – lepszy metr kwadratowy powierzchni niż położony dyskretnie w kącie niewielki tygodnik, na który piesek zwyczajnie nie będzie mógł miesiąc życia psa – wychowanie, czyli przywołanie Co za cudowny wiek: trzymiesięczne szczenię jest jeszcze tak przywiązane do myśli, że starsi i mądrzejsi od niego są idealnymi opiekunami, iż raczej nie usiłuje się oddalić bez próby nawiązania kontaktu. Co więcej, uznaje nas za ogromny autorytet, toteż wołane, zwłaszcza odpowiednio wesołym, zapowiadającym rozmaite atrakcje tonem – mało łap nie pogubi, pędząc na wezwanie. Wykorzystajmy to, nagradzając psa dodatkowo za każde tak chętne przyjście zabawą lub smakołykiem – okres buntu i tak nadejdzie, ale warto zadbać o to, by szczenię miało uwarunkowane przyjście na pierwsze wezwanie najlepiej, jak się da. Poza tym psiak tkwi w domu, gdzie liczba rozpraszających bodźców jest ograniczona. To dobry moment, by nauczyć go, jak ma na imię. I tego, że zawsze opłaca się na nie reagować. 3. miesiąc życia psa – mleczaki Zwykle dopiero około czwartego miesiąca życia zaczyna się trudny czas wymiany zębów, ale niektóre psy mogą już teraz, w trzecim miesiącu życia, zacząć ząbkowanie. Jednak nawet gdy mleczaki trzymają się jeszcze mocno, szczeniak traktuje wszystkich naokoło niczym członków swojej psiej rodziny, zatem hula i bawi się, także w rytualne gry „kto kogo zamorduje” czy „jak upolować ofiarę”. Nasze delikatne, bezwłose kończyny z reguły źle znoszą te przejawy jego zainteresowania. Chodzimy podrapani ostrymi mleczakami – stare kynologiczne wygi traktują te szlachetne blizny z pobłażaniem, a świeżo upieczeni opiekunowie przeżywają traumę. Ich pies ich gryzie. Czy nie powinna się zapalić alarmowa lampka? Chyba mamy wyjątkowo dominującego (albo agresywnego, wrednego, napastliwego – niepotrzebne skreślić) psa. Skoro już teraz gryzie i nie czuje do nas szacunku, to gdy dorośnie, zagryzie wszystkich po kolei! Bez paniki. Tak mały piesek na pewno nie myśli o dominacji czy rozwiązywaniu problemów z użyciem zębów. On za ich pomocą poznaje świat. Jak każde małe dziecko uwielbia się bawić, a psia zabawa ma wiele wspólnego z zachowaniami dorosłego osobnika – czyli malec usiłuje imitować dorosłe polowanie i walki. Szczypie ostrymi mlecznymi ząbkami bez złośliwości – tak nakazuje mu natura. Jest to tak delikatne jeszcze stworzenie, że nie możemy karcić go zbyt mocno czy okazywać mu niezadowolenia. Warto próbować – gdy piesek za mocno nas łapie – podsuwać mu zabawkę zamiast miesiąc życia psa – socjalizacja a kwarantanna Okres między siódmym a szesnastym tygodniem życia jest szalenie istotny dla psychiki psa, bo wtedy najintensywniej się on socjalizuje. Powinien poznać świat i przekonać się przy naszej pomocy, że nie jest on groźny, tylko ciekawy i przyjazny. Tymczasem właśnie wtedy z reguły tkwimy na przymusowym zwolnieniu z wuefu na świeżym powietrzu – czyli na kwarantannie poszczepiennej, która trwa, odkąd piesek do nas trafił. Niezależnie od tego, czy jest prowadzony według tzw. wczesnego czy standardowego programu szczepień, w tym miesiącu jeszcze nie może się kontaktować ze światem zewnętrznym, nie zyskał bowiem pełnej odporności. Zwłaszcza trzeba uważać na miejsca, w których mogły wcześniej przebywać inne psy i unikać bezpośrednich kontaktów z nimi. Zgodnie z zasadami profilaktyki to niezbędna ostrożność. Gorzej, jeśli spojrzymy na sprawę z behawioralnego punktu widzenia: izolacja w tym okresie jest dość szkodliwa. Znajoma opiekunka owczarka znalazła złoty środek. Zabierała malca na wyprawy w plecaku. Zapoznawał się ze światem zewnętrznym, nie był narażony na zbyt duże ryzyko zakażenia i czuł się bezpiecznie, przytulony do swojej pani. 3. miesiąc życia psa – wujkowie i ciotki Kwestia kwarantanny zawsze jest bardziej dyskusyjna, jeśli mamy już dorosłe psy w domu. Tak całkiem ich od malca nie odizolujemy, a one przecież wychodzą na dwór. Nigdy nie wiadomo, czy nie zabłądzą gdzieś, gdzie przebywał chory pies. One same są odporne – gorzej ze szczenięciem. Wielopsie rodziny radzą sobie z tym, zachowując ustalony poziom higieny. Opiekunowie wiedzą, że tak naprawdę nawet sami mogą przynieść do domu zarazki. Bardziej złożona jest kwestia psychologiczna. Kynolodzy toczą spory, w jakim stopniu można pozwolić psom wychowywać się samym. Wielu uważa, że kontakt z dorosłymi osobnikami jest dla szczeniaka nieoceniony, te przekazują mu bowiem zasady rządzące psim światem i go socjalizują. Tymczasem różnie to bywa. Wiele zależy od tego, jaki charakter ma dorosły zasiedziały domownik. Zdarzają się czworonogi, które nie lubią szczeniąt. Figle i zabawy małego pieska bywają dla dorosłego (a zwłaszcza podstarzałego) osobnika irytujące i męczące, może on zbyt ostro i za często karcić szczenię, a przez to pozbawiać je pewności siebie i uczyć niepokoju w kontaktach z innymi psami. Nie bez znaczenia jest też zazdrość o nowego przybysza, którego zachowanie jest absorbujące, także dla opiekunów. Trzymiesięczny szczeniak jest jeszcze dość niesprawny ruchowo i niezgrabny. Dołączając go do stada dorosłych psów, zwłaszcza o mocnych charakterach, powinniśmy zdawać sobie sprawę, że może się stać obiektem prześladowania. W zaprzyjaźnionej rodzinie młodziutki piesek miniaturowej rasy stał się zabawką kilku polujących terierów. Sytuacja omal nie skończyła się dla niego tragicznie. Toteż jeśli łączyć psy – to z miesiąc życia psa – pielęgnacja Nowy domownik, gdy dorośnie, będzie wyglądał doskonale. Postanowienie o regularnej pielęgnacji zapadło kilka dni po przybyciu szczeniaka do domu. No ale teraz ma dopiero trzy miesiące, więc pławimy się w błogim samozadowoleniu, oczyma duszy widząc, jak to będzie miło czesać, trymować i przycinać jego sierść… kiedyś. Bo teraz to jeszcze za wcześnie. Co tu jest do czesania? Zastanawiamy się, gdy pupil należy do rasy długo- albo szorstkowłosej. Zaś jeśli chodzi o psy krótkowłose, to wydaje się nam, że Pana Boga za nogi złapaliśmy, bo przecież „psy krótkowłose są takie proste w pielęgnacji”. Nieprawdaż? A nieprawda – bo jeśli teraz nie zaczniemy przyzwyczajać malca do zabiegów pielęgnacyjnych, to później jego zachowanie spowoduje, że misterny plan wyprowadzania na spacer psa zrobionego na bóstwo nie wypali. Szczenię jest teraz w najlepszym wieku, aby się dowiedzieć, że ludzie czasem psy czeszą, czasem zaglądają im w ząbki i do uszu, a czasami przycinają pazurki. Na tym etapie będą to trwające minutę sesje czegoś pośredniego między nauką a zabawą. Ot, uczymy psa, że można chwilę postać spokojnie, wygryzając smakołyk spomiędzy palców opiekuna, gdy ten kilka razy przesuwa szczotką po jego grzbiecie. Czworonóg ma jeszcze fiu-bździu w łepetynie, więc nudzi się szybko, a my nie możemy dopuścić do tego, by potraktował to jako okazję do zabawy w łapanie szczotki, wyrywanie się i zapasy z opiekunem. Musimy być szybsi niż on – zanim zdąży wymyślić taki scenariusz, my… już skończyliśmy ćwiczenie. Za jakiś czas, także ze smakołykiem, spróbujmy delikatnie wziąć w palce psią łapkę, nigdy nie siłując się ze szczeniakiem, tylko podstępnie wykorzystując chwilę, gdy jest zajęty nagrodą. Możemy przy tym przyzwyczajać go do hasła: „łapka”, „pazurki” itp. Krótkie i sowicie nagradzane chwile manipulacji psim ciałem zaowocują w przyszłości – nasz pupil będzie spokojnie znosił zabiegi pielęgnacyjne, bo będą mu się dobrze kojarzyły. Autor: Paulina ŁukaszewskaPodziel się tym artykułem: to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt. Popiskiwanie psa. Podobnie jak w przypadku szczekania, psy, które skomlą, jęczą lub piszczą, próbują się porozumieć. Podniecenie, niepokój, frustracja, ból, poszukiwanie uwagi to najczęstsze powody, dlaczego psy wydają takie dźwięki. Najczęściej tego typu odgłosy mają na celu przekazanie swojemu właścicielowi chęci Gdy do naszego domu trafia szczeniak zwykle poświęcamy mu całą swoją uwagę. Chcemy, by czuł się u nas bezpiecznie i by niczego mu nie brakowało. Często bierzemy urlop w pracy, by każdą chwilę spędzać z pieskiem. A gdy urlop się kończy… szczeniak zostaje sam w domu na wiele godzin. Nic więc dziwnego, że zaczyna płakać, niszczyć przedmioty w mieszkaniu itp. Na wstępie chcę zaznaczyć, że niszczenie domu nie wynika ze złośliwości psa, tylko z nieumiejętności poradzenia sobie z emocjami. Psy gryząc różne rzeczy uspokajają się. Dlatego wiele z nich stosuje tę strategię radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Zostawanie samemu w domu nie jest dla psa czymś naturalnym. Szczeniaki przebywają w swoim towarzystwie nawet, gdy matka co jakiś czas musi je opuścić. Z drugiej strony suka stopniowo uczy swoje młode co raz większej samodzielności i my, jako opiekunowie szczeniaka, powinniśmy tę naukę kontynuować. Nauka samodzielności Już wiecie, że pierwszym podstawowym błędem jaki wiele osób popełnia jest przebywanie ze szczeniakiem bez przerwy. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest wykorzystanie urlopu na naukę samodzielności. Przygotujcie szczeniakowi miskę z jedzeniem, zabawkę węchową lub gryzak i wyjdźcie do innego pokoju, gdy psiak zacznie sobie jeść. Zamknijcie za sobą drzwi – nie ma oszukiwania ;D Szczeniak uczy się w ten sposób, że czasem fajnie jest być samemu w pokoju, bo można skupić się na jedzeniu i nikt nie przeszkadza. Z czasem możecie zacząć wychodzić na kilka minut z mieszkania i tak stopniowo uczyć psa, że świat się nie kończy, gdy znikacie z jego pola widzenia. Zdrowa więź Jeżeli nie chcecie, by u waszego szczeniaka rozwinął się z czasem problem lęku separacyjnego, od pierwszego dnia świadomie pracujcie nad waszą relacją. Pies, który jest rozpieszczany, nie ma jasno wprowadzonych zasad, jest niesamodzielny, chodzi za wami krok w krok i stale domaga się uwagi, ma większe szanse na pojawienie się problemów behawioralnych w przyszłości. Nie mówię tu, żeby przez cały czas ignorować psa, nie dotykać go, czy być dla niego oschłym. Jeśli jednak na początku uzależnimy szczeniaka od siebie, to nie można się dziwić, że później ma on problemy z zostawaniem samemu. Trzeba być tego świadomym i znaleźć zdrową równowagę pomiędzy rozpieszczaniem i stawianiem granic, wspólną zabawą i nauką samodzielności. Przyzwyczajanie do klatki Dobrze wprowadzona klatka może być świetnym azylem dla szczeniaka. Pozwoli mu się wyciszyć i przespać czas, gdy zostaje sam. O tym jak przyzwyczaić psa do klatki pisałam już w jednym z wcześniejszych postów. Zrobiłam nawet osobny odcinek na ten temat 😉 Tu chciałabym więc tylko podkreślić najważniejsze kwestie. Po pierwsze szczeniak musi mieć w klatce dostęp do świeżej wody. Po drugie klatka nie może być zbyt duża, by psiak nie podzielił jej sobie na część sypialną i toaletę. Bardzo trudno jest odzwyczaić psa, by nie załatwiał się na swoje posłanie. Po trzecie cały proces przyzwyczajania psa do klatki powinien następować stopniowo metodą małych kroków. Zwykle najtrudniejsze jest pierwsze 15-30 minut. Jeśli szczenię potrafi już zostawać samo na taki okres bez oznak stresu to możemy zdecydowanie szybciej zacząć wydłużać czas pozostawania samemu w domu. Po czwarte nie zostawiamy szczeniaka samego w klatce na dłużej niż 1-2h. Młode psiaki zwykle co 1-2h muszą się załatwić i trzymanie ich w zamknięciu przez dłuższy czas jest po prostu nie humanitarne. Do tego jest spora szansa, że w ten sposób nauczymy psa załatwiać się na swoje posłanie. Co więc zrobić jeśli musimy zostawić szczeniaka samego w domu na dłużej? Można kupić większy kojec dla szczeniąt i wydzielić nim kawałek pokoju. Dzięki temu mamy pewność, że szczeniak pod naszą nieobecność jest bezpieczny i że nie zdemoluje mieszkania. W takim kojcu koniecznie musi się znaleźć świeża woda do picia, posłanie lub klatka do spania, zabawki do gryzienia oraz mata do załatwiania potrzeb fizjologicznych. Jak długo szczeniak może zostać sam w domu? Opieka nad szczeniakiem jest dużo bardziej wymagająca niż opieka nad dorosłym psem. Szczeniak załatwia się gdy tylko obudzi się po drzemce, gdy coś zje lub wypije, po zabawie…. generalnie bardzo często. Dlatego też pisałam, że zostawianie szczeniaka samego w klatce na dłużej niż 2h nie jest dobrym pomysłem. Jeżeli nie będziemy wychodzić z maluchem co 2h na krótki spacer ciężko będzie nauczyć go zachowania czystości w domu. Z drugiej strony szczeniaki sporą część doby przesypiają. Można więc wprowadzić taki rytm dnia, że szczeniak rano wyprowadzany jest na siku, potem kilka godzin śpi i dopiero po południu zaczynają się zabawy i inne atrakcje. Jednak te kilka godzin to nie 12-14 godzin. Jeśli wasz tryb życia sprawia, że przez większą część dnia nie ma nikogo w domu, trzeba zastanowić się, czy posiadanie psa jest dobrym pomysłem. W końcu to zwierze socjalne, które potrzebuje bliskości, treningu, codziennych spacerów, szkolenia, pielęgnacji itp. W tym miejscu przypomnę wpis o siedmiu ważnych pytaniach, które musisz sobie zadać, zanim w domu pojawi się pies. Jeśli życie potoczyło się tak, że przez jakiś czas musimy znikać z domu na dłużej zawsze możemy skorzystać z usług petsittera. Jest to profesjonalny opiekun dla psów, który zadba o psiaka podczas naszej nieobecności. Inną opcją jest poszukanie w okolicy dobrej świetlicy dla psów. Wiele psich hoteli prowadzi dodatkowo taką usługę. Na pewno jest to lepsze rozwiązanie, niż skazywanie psa na samotność przez większą część dnia. Warto też podpytać pracodawcy, czy nie zgodziłby się na przywiezienie psa do pracy. Co raz więcej firm promuje takie rozwiązanie. Bezpieczeństwo przede wszystkim Zanim wyjdziemy z domu upewnijmy się, że szczeniak będzie bezpieczny. Trzeba sprawdzić, czy wszystkie kable elektryczne są pozabezpieczane tak, by szczeniak nie miał możliwości się do nich dobrać. Czy wszystkie środki czystości zostały pochowane w taki sposób, że psiak się nimi nie otruje. Najlepiej przejść się po mieszkaniu na czworaka i sprawdzić dokładnie, co może znaleźć się w zasięgu psich zębów. Ze względów bezpieczeństwa polecam stosowanie klatki lub kojca dla psa. Niestety gdy szczeniak jest sam w domu nie mamy żadnego wpływu na jego zachowanie, a chwila naszej nieuwagi może kosztować psiaka życie. Przed wyjściem z domu Przed wyjściem z domu dobrze jest udać się ze szczeniakiem na spacer, podczas którego załatwi swoje potrzeby fizjologiczne oraz ruchowe. Porządnie wybiegany i wybawiony pies ma większe szanse przespać okres naszej nieobecności w domu. Przed wyjściem upewnijmy się, że zostawiliśmy szczeniakowi świeżą wodę do picia i maty. Dobrze jest też dać mu coś do gryzienia np. zabawkę węchową lub gryzak, by miał się czym zająć. Można też zostawić psiakowi niepotrzebne ubranie nasączone naszym zapachem. Na pewno zwiększy to poczucie bezpieczeństwa szczeniaka. Jeżeli na co dzień słuchamy w domu radia lub mamy włączony telewizor lepiej zostawić je włączone. Gdy wychodzimy z domu nie róbmy wokół tego wielkiego zamieszania. Zorganizujmy się w taki sposób, żebyśmy nie musieli wracać do domu po klucze, czy inne drobiazgi. Najlepiej też unikać wylewnych pożegnań, które utrwalą w szczeniaku negatywne emocje związane z naszym wyjściem. Chcemy nauczyć psiaka, że czymś zupełnie normalnym jest to, że wychodzimy i wracamy do mieszkania. Dlatego nie możemy łączyć z tymi czynnościami niepotrzebnych emocji. Po powrocie do domu Jeśli zbliżając się do drzwi wejściowych słyszymy, że szczeniak płacze wniebogłosy, nie wchodzimy do domu. Lepiej przeczekać tę histerię i wejść gdy psiak trochę się uspokoi. W przeciwnym razie nauczymy malucha, że jego strategia działa i będzie wył co raz głośniej i co raz dłużej. Podobnie jak w przypadku wyjścia z domu, również z naszego powrotu nie robimy wielkiego wydarzenia. Szczeniak oczywiście będzie bardzo podekscytowany, że znów nas widzi. Lepiej jednak poczekać z powitaniem gdy jego emocje nieco opadną. Pamiętajcie, żeby nie nagradzać niepożądanej ekscytacji. Niektóre psy tak się emocjonują na widok swojego właściciela, że załatwiają się podczas powitania w mieszkaniu. Jest to jasny sygnał dla opiekuna, żeby zastanowił się jak może spokojniej wchodzić do domu. Entuzjastyczne powitania będą tylko nasilały te zachowania. Podobnie zresztą jak pokrzykiwanie na psa, czy jakieś próby karania go za załatwianie się w mieszkaniu. W takiej sytuacji należy spokojnie posprzątać po psie i dokładnie usunąć zapach moczu przy użyciu specjalnie do tego stworzonych preparatów. Należy też popracować nad emocjami szczeniaka, samokontrolą i większą samodzielnością. Jeśli po powrocie zauważycie jakieś zniszczenia, szczeniak dobrał się do śmieci lub pogryzł kanapę, nie ma sensu go za to zachowanie karać. Najprawdopodobniej zrobił to już jakiś czas temu i nie skojarzy kary ze swoim postępowaniem. Niektórzy opiekunowie twierdzą, że ich psy wiedzą, że nabroiły, bo robią taką smutną minę i uciekają na swoje miejsce. Jest to typowa reakcja psa, który boi się swojego właściciela. Nie świadczy jednak o tym, że pies żałuje za swoje zachowanie. Lęk separacyjny Bardzo wiele czynników wpływa na możliwość pojawienia się u psa lęku separacyjnego. Duże znaczenie mogą mieć predyspozycje genetyczne, wychowanie przez lękliwą sukę, nieprawidłowa socjalizacja lub jej brak, traumatyczne przeżycia w wieku szczenięcym, zbyt silna więź z opiekunem lub przemoc stosowana wobec szczeniaka. Nie każde wycie psa czy niszczenie mieszkania można zaklasyfikować jako lęk separacyjny. Szczeniak może niszczyć meble ze zwykłej nudy. Możliwe też, że wymienia właśnie zęby na stałe i swędzą go dziąsła. Lęk separacyjny możemy odróżnić od innych zaburzeń przede wszystkim przez wysoki poziom stresu, który towarzyszy szczeniakowi gdy zostaje sam w domu. Jeśli zastosujecie wyżej wymienione sposoby zapobiegawcze, najpewniej nigdy nie będziecie mieli problemów z niepokojem u szczeniaka. Jeśli jednak podejrzewacie u swojego psa lęk separacyjny skonsultujcie się z doświadczonym behawiorystą oraz z dobrym weterynarzem. Mój mąż przejął opieke nad synem ponad rok temu gdy matka wpadła w nałóg narkotykowy. Od wielu lat był zaniedbany emocjonalnie, pedagogicznie i wychowawczo. Po traumie jaka przezył będąc z matka ( awantry, bicie, libacje alkocholowe, zostawianie na kilka dni bez opieki) chcielismy dać tamu dziecku wszystko aby jak najszybciej

Ogłoszenie LABRADORY DO ADOPCJI POD OPIEKĄ FORUM DIEGO WEGA Dlaczego szczeniak ciagle piszczy ?? Autor Wiadomość foka5 Mój labrador: Yodżi Pies urodził się: Dołączyła: 27 Sty 2009Posty: 9Skąd: Sieradz Wysłany: 27-01-2009, 17:10 Piszczy w nocy Witam. Mam pytanko do was. Od dwóch dni mam Labradora i bardzo się zastanawiam ile czasu bedę musiał znosic jego mocne piszczenie i warjacie(urodzony jest a odłączony od matki w poniedzialek Bardzo proszę o odpisanie mi na móje zapytanie bo nie wiem co mam z nim (z tym piszczeniem) zrobic,boje sie ze cos jest nie tak. Z góry wielkie dzieki za odpowiedzi .pozdrawiam w swoij imieniu i imieniu swegi psiaka -hau hal przeniosłam temat. Do tego działu bardziej pasuje. Mod. Ostatnio zmieniony przez Bora 13-03-2010, 22:24, w całości zmieniany 2 razy Szyszunia Mój labrador: Bonus (Kenocto Dash) Pies urodził się: Wiek: 36 Dołączyła: 27 Wrz 2008Posty: 1565Skąd: Northampton Wysłany: 27-01-2009, 17:15 foka5, piesek jest jeszcze malutki i to normalne, ze teskni za swoja mama i placze w nocy. Spróbuj polozyc go obok swojego lózka i trzymac blisko niego reke, zeby czul, ze nie jest sam. Pierwsza noc Bonus spal ze mna na lózku (troche sie obawialam, ze sie zsiusia, ale dal chlopk rade) i bylo ok. _________________Bonus zaprasza do swojej galerii!!! There is no psychiatrist in the world like a puppy licking your face… - Ben Williams foka5 Mój labrador: Yodżi Pies urodził się: Dołączyła: 27 Sty 2009Posty: 9Skąd: Sieradz Wysłany: 27-01-2009, 17:23 ale niestety w nocy to nie moge z nim spac ani trzymac reki na nim bo kreci sie caly czas a spi wszedzie tam gdzie nie chce aby spal np w przedpokoju czy w kuchni, a w dzien tez piszczy i w ogole ma wszystko w swojej du........:)i takie mam z nim pieskie życie _________________ Szyszunia Mój labrador: Bonus (Kenocto Dash) Pies urodził się: Wiek: 36 Dołączyła: 27 Wrz 2008Posty: 1565Skąd: Northampton Wysłany: 27-01-2009, 17:27 To spróbuj zamknac drzwi do sypialni, zeby maluch mial mniej swobody w nocy. Ty bedziesz spokojniejsza, a i jemu sie krzywda nie stanie... _________________Bonus zaprasza do swojej galerii!!! There is no psychiatrist in the world like a puppy licking your face… - Ben Williams Sowulus12 Mój labrador: Ares Pies urodził się: Wiek: 41 Dołączył: 26 Sty 2009Posty: 87Skąd: Warszawa Wysłany: 27-01-2009, 17:31 Mój Ares też pierwszej nocy popiskiwał ale starałem się być twardy tak żeby nie przybiegać do niego po każdym piśnięciu i żeby sobie tego nie utrwalił, następnej nocy już prawie nie piszczał i tyle, szybko nauczył się że w nocy się śpi _________________Pozdrawiam, Tomek foka5 Mój labrador: Yodżi Pies urodził się: Dołączyła: 27 Sty 2009Posty: 9Skąd: Sieradz Wysłany: 27-01-2009, 17:31 a jak dlugo moze potrwac ta jego tesknota za mama??jezeli mozecie to mi napiszcie bo ja nie mam zielonego pojecia z gory wielkie dzieki.... _________________ Szyszunia Mój labrador: Bonus (Kenocto Dash) Pies urodził się: Wiek: 36 Dołączyła: 27 Wrz 2008Posty: 1565Skąd: Northampton Wysłany: 27-01-2009, 17:36 foka5, to chyba zalezy od pieska. Ja akurat nie mialam z piszczeniem Bonusa, ale załoze sie, ze duzo ludzi miało z tym problem. Musisz byc chyba cierpliwa, to jedyna rada, jaka moge Tobie dac. A czy piesio byl juz u weta? Napisz jak ma na imie i prosimy o jakas foteczke nowego kluska? _________________Bonus zaprasza do swojej galerii!!! There is no psychiatrist in the world like a puppy licking your face… - Ben Williams foka5 Mój labrador: Yodżi Pies urodził się: Dołączyła: 27 Sty 2009Posty: 9Skąd: Sieradz Wysłany: 27-01-2009, 18:00 tak byl juz u weterynarza juz jest odrobaczony i jest po pierwszym szczepieniu teraz tylko czekam do na drugie szczepienie i juz po wszystkim. a jezeli chodzi o foto to juz dolaczam a imie na czyta sie Jodźi [ Dodano: Wto 27 Sty, 2009 ] aha zapomialam powiedziec tzn napisac ze to jest pies _________________ Baszka[Usunięty] Wysłany: 27-01-2009, 19:07 foka5, na noc spróbuj ulokować go w jednym miejscu,na jego legowisku,żeby poczuł się bezpiecznie,w pobliżu zostaw mu budzik,żeby słyszał tykanie (jakby bicie serca matki) to go może popiskiwanie może potrwać kilka nocy. Taka metoda sprawdziła się na moim poprzednim psiaku ... i jeszcze,jeśli masz jakąś rzecz zabraną razem z nim od matki ( z jej zapachem) daj mu do legowiska. foka5 Mój labrador: Yodżi Pies urodził się: Dołączyła: 27 Sty 2009Posty: 9Skąd: Sieradz Wysłany: 27-01-2009, 19:17 wielkie dzieki bede probowala wszystkiego aby tylko sie uspokoil _________________ AnTrOpKa Mój labrador: Hexa Suczka urodziła się: Pomogła: 6 razyWiek: 35 Dołączyła: 25 Lis 2007Posty: 6578Skąd: Szczecin Wysłany: 27-01-2009, 20:40 Mozesz jeszcze pod kocyk polozyc butelke z ciepłą wodą, żeby czuł ciepełko To może róznież mu pomóc w spokojnym śnie _________________ zuzia Mój labrador: Lunia (*) Suczka urodziła się: - r. Mój labrador: Dżok (*) Pies urodził się: ok. 2000r. - r. Pomogła: 2 razyWiek: 40 Dołączyła: 09 Sty 2008Posty: 1049Skąd: Lublin Wysłany: 27-01-2009, 21:23 Baszka napisał/a: jakąś rzecz zabraną razem z nim od matki mnie kiedyś powiedziano, że właśnie wtedy czując zapach matki i rodzeństwa szczenię dłużej tęskni. Ale pewnie ile osób tyle opinii _________________ foka5 Mój labrador: Yodżi Pies urodził się: Dołączyła: 27 Sty 2009Posty: 9Skąd: Sieradz Wysłany: 27-01-2009, 22:01 to ja juz sama nie wiem co robic moze nic nie bede robila i samo mu przejdzie tylko pare dni a w sumie nocy bedzie nie przespane _________________ harm ...in pactore Mój labrador: Bert Pies urodził się: Wiek: 28 Dołączyła: 25 Lut 2009Posty: 36Skąd: Krotoszyn Wysłany: 25-02-2009, 20:00 moj Bert nie piszczał mocno pierwszej nocy po tygodniu umiał załatwiać się poza domem teraz, gdy ma potrzebę, piszczy pod drzwiami, powoli go tego oduczam, bo piszczy ok. co godzony, a przecież nie będę z nim co chwilę wychodzić ...teraz wychodze z nim tylko 3 razy dziennie _________________ zuzia Mój labrador: Lunia (*) Suczka urodziła się: - r. Mój labrador: Dżok (*) Pies urodził się: ok. 2000r. - r. Pomogła: 2 razyWiek: 40 Dołączyła: 09 Sty 2008Posty: 1049Skąd: Lublin Wysłany: 26-02-2009, 10:04 harm, Luna jak była w wieku Berta to jeszcze potrafiła pomoczyć podłogę ja bym się na Twoim miejscu cieszyła że psiak tak ładnie sygnalizuje potrzbę, dla mnie 3 wyjścia do konieczne minimum a nie norma. Nie wiem jak Ty ale ja np. częściej korzystam z toalety. _________________ mala85 Milena&Aksel Mój labrador: Aksel Pies urodził się: Pomogła: 1 razWiek: 37 Dołączyła: 25 Sty 2008Posty: 1947Skąd: Wrocław Wysłany: 26-02-2009, 10:21 harm, hmmm taki maluch i tylko 3x dziennie??Ja nawet teraz z Akslem wychodzę 4x dziennie to jest dla mnie minimum _________________ Muszol Mój labrador: Fifty Pies urodził się: Dołączyła: 03 Sty 2009Posty: 1375Skąd: Kalisz Wysłany: 26-02-2009, 10:22 harm, trzy razy dziennie to można powiedzieć że wychodzę z Fiftym.. nawet czasem więcej.. a z Centi to już nie mówie.. po każdej zabawie.. jedzeniu.. i spaniu.. _________________Na świecie nie ma lepszego psychiatry od szczeniaka liżącego cię po twarzy. zaradna beata & elmo Mój labrador: Elmo vel klusiaczek Pies urodził się: Wiek: 33 Dołączyła: 31 Maj 2008Posty: 4267Skąd: Głowno Wysłany: 26-02-2009, 18:40 No 3 razy to za mało dla mnie też. Elmo potrafi nawet do 6 razy wyjść i mi to nie przeszkadza bo lubie z nim wychodzić. jak dla mnie im częściej tym lepiej hehe _________________"Daj mu serce, a on odda Ci swoje" troskliwa Anka-Abi Mój labrador: ABI Suczka urodziła się: Pomogła: 3 razyWiek: 52 Dołączyła: 30 Paź 2008Posty: 1347Skąd: Wrocław Wysłany: 26-02-2009, 18:52 Może poswiec mu wiecej czasu w ciagu dnia na zabawe zmecz go wiecej i duzo wiecej cierpliwosci jezeli jest zdrowy to poprostu musisz to przetrzymac _________________ nasza galeria Abi skonczyła 3 lata ! harm ...in pactore Mój labrador: Bert Pies urodził się: Wiek: 28 Dołączyła: 25 Lut 2009Posty: 36Skąd: Krotoszyn Wysłany: 26-02-2009, 19:25 oo, dzieki _________________ Wyświetl posty z ostatnich: Nie możesz pisać nowych tematówNie możesz odpowiadać w tematachNie możesz zmieniać swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz głosować w ankietachNie możesz załączać plików na tym forumMożesz ściągać załączniki na tym forum Dodaj temat do UlubionychWersja do druku Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nie wiem gdzie to dać, ale chyba tu. Napisała wczoraj do mnie dziewczyna, wklejam jej prośbę i kontakt. [EMAIL="zak.monika@gmail.com"]zak.monika@gmail.com[/EMAIL] "Witam, Piszę w nietypowej sprawie. Otóż znalazłam niedawno dwa kilkudniowe szczeniaki w śmietniku. Aktualnie karmię je butelką, jedna . 257 90 403 256 441 333 242 300

jak dlugo szczeniak teskni za matka